piątek, maja 10, 2013

031. Chwila prawdy


18 września 2012  (wtorek)

    Weszłam do szkoły z promiennym uśmiechem. Tak po prostu podeszłam pod salę pana Hacka i jeszcze szerzej uśmiechnęłam się do stojących tam dziewczyn.
    - Hej lalki – przywitałam je wesoło. Wszystkie odpowiedziały mi uśmiechem, nawet Cleo. Nadal nie mogłam się przyzwyczaić do tej zmiany, ale nie dałam po sobie tego poznać. Wciąż pamiętałam co się stało, co zmusiło nas obie do serdeczniejszych relacji.

15 września 2012  (sobota)

    Szłam właśnie ulicą u boku mojego taty. W dłoniach trzymałam paręnaście toreb wypchanych ciuchami i butami. Wracałam z wielkich, cotygodniowych zakupów. Kupiłam wiele pięknych rzeczy i byłam bardzo zadowolona. Nagle stanęłam jak wryta. Z naprzeciwka nadchodziła Cleo de Nile, mój wróg numer jeden, z kimś, chyba jej ojcem.
    - Ram! – głos mojego taty był pełen miłego zaskoczenia. O cholercia, przecież oni się znają! – pomyślałam ze strachem i patrzyłam jak mój ojciec podchodzi do wysokiego bruneta z otwartymi ramionami. Cleo też była zaskoczona. Niechętnie do nich podeszłam, tą samą niechęć wyczułam u dziewczyny.
    Ów Ram przeniósł wzrok na mnie i uśmiechnął się.
    - Czyli to jest twoja córka? – spytał Vlada, a ten tylko pokiwał głową. Egipcjanin spojrzał na mnie i moje torby. – No to chyba masz swoją idealną potomkinię, co Vlad? – spytał ze śmiechem. Niezauważalnie uniosłam brwi. O co im chodzi?
    - Tak, jest idealna – odparł mój ojciec i położył mi rękę na ramieniu. Miałam ochotę przewrócić oczami, ale się powstrzymałam. Po prostu odeszłam parę kroków, nie chcąc słuchać wywodów własnego ojca o mojej wspaniałości.
    - Czyli nasi ojcowie się znają? – spytała Cleo. Nawet się do niej nie odwróciłam.
    - Na to wygląda – powiedziałam głosem wyprutym z emocji. Usłyszałam jej westchnienie, poczułam jej niezadowolenie. – Do tego chyba myślą, że się przyjaźnimy – powiedziałam cichutko, gdy moje uszy wychwyciły słowa dwóch mężczyzn, zachwycających się, że ich wspaniałe córeczki tak się lubią.
    - Co? – spytała Cleo głośno, ale uciszyłam ją szybkim syknięciem.
    - Nie tylko ty jedna jesteś z tego powodu niezadowolona – powiedziałam z szerokim uśmiechem, kątem oka dostrzegając zaciekawione spojrzenia ojców. De Nile też to zauważyła, więc uśmiechnęła się sztucznie.
    - Lepiej się zachowuj, bo zawsze możesz nie dostać się do drużyny – ostrzegła mnie Cleo, a ja zaśmiałam się sztucznie, co skutecznie  osłabiło ciekawość obu ojców.
    - Wiesz, że mnie przyjmiesz – powiedziałam cicho, nadal z tym głupim uśmiechem. Egipcjanka nie odpowiedziała. Popatrzyła na mnie morderczo i w jednej chwili cały plan udawania dobrych koleżanek runął w gruzach.
    - Nie zabierzesz mi Deuca – powiedziała Cleo przez zęby. Uśmiechnęłam się wrednie.
    - Jakbym chciała to zrobić, już być go nie miała – odparłam. Dziewczyna otworzyła usta, żeby coś odpowiedzieć, ale nie zdążyła żadnego dźwięku z siebie wydać.
    - Fangie – krzyknął mój ojciec. Odwróciłam się w jego stronę. – Zaprosiłem Rama do nas, do domu – oznajmił mi z uśmiechem. Z trudem go odwzajemniłam.
    - Świetnie – powiedziałam, wykrzywiając usta. – Cudownie – mruknęłam pod nosem i niechętnie powlokłam się za ojcem. Cleo zrobiła to samo. Jej złość urosła do wielkości… no bardzo urosła. Zresztą moja też.
    - Całkiem niezły – mruknęła Cleo z nutką uznania w głosie, stając przed moim domem. Uśmiechnęłam się lekko.
    Ojcowie stanęli w salonie. Vlad odwrócił się w moją stronę.
    - Może pokażesz Cleo swój pokój – zaproponował, a ja kiwnęłam tylko głową. Jakoś mi się nie uśmiechało na myśl o spędzeniu popołudnia w towarzystwie Egipskiej księżniczki, ale wolałam to od towarzystwa dwóch ojców, zachwycających się własnymi dziećmi.
    Zaprowadziłam Cleo na górę i otworzyłam drzwi do swojego pokoju. Było to duże, przestronne pomieszczenie, pełne światła wpadającego przed wielkie okna, zajmujące całe ściany. Królował tu ciemny fiolet i czerń, co dawało pokojowi tajemniczy wygląd.
    Cleo pokiwała głową.
    - Nieźle, Tepes – powiedziała i usiadła na fioletowym fotelu. Ja wskoczyłam na łóżko i usiadłam po turecku.
    - Teraz wystarczy poczekać aż nasi kochani tatulkowie sobie pogadają – powiedziałam. – Mam nadzieję, że nie potrwa to długo – dodałam ciszej. wiedziałam, że Cleo myśli tak samo. Ona nie lubiła mnie, ja jej.
    Drzwi się otworzyły i do pokoju wkroczyła Ivette.
    - Fangie, mam tu twoje zakupy i… – dziewczyna przerwała, patrząc ze zdumieniem na Cleo. Spojrzałam na nią pytająco. – No, nie ważne – dokończyła i szybko wyszła. De Nile spojrzała na mnie.
    - Kto to był? – spytała. Westchnęłam.
    - Moja służąca.

    Tak właśnie to wyglądało. Z tego wszystkiego w towarzystwie Cleo musiałam spędzić cały dzien. CAŁY DZIEŃ!!! To chyba było najgorsze co mogło mnie spotkać.

17 września 2012 (poniedziałek) po lekcjach

    Stałam znów na sali. Byłam ubrana w strój Potworniarki. Dziś z pięciu osób do drużyny dostanie się jedna jedyna. To musiałam być ja, nie mogłam przegrać!
    Cleo pokazała nam ruch i kazała nam go powtórzyć (nam to znaczy mnie, Ellie, Lydii i dwóm innym dziewczynom). Pierwsza była Lydia. Ruch pokazała bezbłędnie. Potem przyszła kolej na mnie. Nie wiem co mnie do tego pchnęło. Może chciałam zrobić na złość Cleo. Po prostu zrobiłam inny ruch, wykonałam go bezbłędnie, ale jednak był inny. Mimo to Cleo się uśmiechała, a ja powstrzymałam wściekłe prychnięcie. Czemu ona była taka radosna?! Ellie w swoim wykonaniu zrobiła mały błąd, bo się zamyśliła, ale de Nile wciąż się uśmiechała. Kolejne dwie dziewczyny to była porażka. Jedna przy staniu na rękach się wywaliła, tak WYWALIŁA!, a druga… No cóż, jeśli ona potrafiła stać na rękach, to ja święta jestem!
    Cleo stanęła na środku.
    - No dobra – zaczęła. – Wszyscy wiemy, że za każdym castingiem ma przejść tylko jedna bla bla bla.... Ale ja se go złamie i przepuszczę trzy.
    Uniosłam lekko brwi. Nie przesłyszałam się? Przejdą TRZY?
    - Numer 3, Ellie.
    Nimfa rzuciła się w stronę Cleo, wrzeszcząc i płacząc jednocześnie. Złapała w drżące dłonie naszyjnik i w podskokach wybiegła z sali.
    De Nile spojrzała na listę i przeniosła wzrok na Lydię.
    - Numer 2, Lydia – oznajmiła głośno, a krzyk Pocus słychać było w całej szkole, a mi mało bębenki w uszach nie popękały.
    - O mamusiu!
    Uśmiechnęłam się pod nosem. Zostałam tylko ja i te dwie beznadziejne dziewczyny. No, może beznadziejne nie są, ale na tym castingu im ewidentnie nie wyszło.
    - Tepes – Cleo zmierzyła mnie wzrokiem od stóp do głów. Spojrzałam na nią z wesołymi iskierkami w oczach.
    - Przechodzę? – spytałam tylko. Cleo pokiwała głową.
    - Tak – powiedziała i wręczyła mi naszyjnik. – Proszę.
    Uśmiechnęłam się szeroko i pochyliłam nad nią.
    - Wiedziałam, że mnie przyjmiesz – szepnęłam jej na ucho i wybiegłam z sali. Za drzwiami czekały na mnie rozradowane Ellie i Lydia. Nim się powstrzymałam, z moich ust wydobyło się triumfalne:
    - Tak!!!

    Zamiast wrócić do domu, wybrałam się do galerii. Chciałam uczcić cały dzisiejszy dzień, więc wybrałam się na wieeeeeelkie lody! Do tego polane obficie sosem karmelowym.
    Usiadłam przy stoliczku i zajadałam łyżeczką lody z pucharka, gdy ktoś dosiadł się do mnie. Uniosłam głowę i zamarłam ze zdziwienia. Przede mną siedziała Cleo.
    - Dobra robota, Tepes – powiedziała. – Jeszcze będzie z ciebie Potworniarka.
    Uśmiechnęłam się. Co dziwne, nie wyczułam od niej wrogości.
    - Dzięki – odparłam. Cleo wstała. Spojrzała krytycznie na mnie i na wielki puchar lodów.
    - Tylko nie przytyj za bardzo – ostrzegła mnie i odeszła.  Dopiero teraz wydałam z siebie ciche jęknięcie.
    - Łał – mruknęłam do samej siebie. Zachowanie Cleo było, delikatnie mówiąc, nietypowe. – Ciekawe co jeszcze mnie dziś zaskoczy.


[I jest notka! Wreszcie! Dziś nie miałam głowy do napisania czegoś bardziej wymyślnego, ale masakry piłą łańcuchową nie ma. Może się spodoba, może nie, kto wie?]

9 komentarzy:

  1. [gratuluje. W tym zespole na pewno poradzisz sobie odlotowo!!!]

    OdpowiedzUsuń
  2. ( Ale super xd jednak ktoś czytał moją notke )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Oczywiście, że czytam twoje notki. I za każdym razem komentuję :)]

      Usuń
    2. [lidia tylko u swojej zmien na 030.]

      Usuń
  3. [To ja poproszę do kolejki! ^_^]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Cholera… Asoka jestem xD]
      Asoka

      Usuń
  4. [Ciekawa notka, przyjemnie się czytało. I zaskoczyła mnie ta nagła zmiana Cleo, ale mam dziwne przeczucie, że to tylko część jakiegoś planu... Albo wszędzie doszukuję spisku. Nie ważne, ważne że coś się ciekawego w szkole dzieje]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Zapomniałam dopisać, że proszę do kolejki po Asoce]

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.