wtorek, listopada 26, 2013

083. "Co się stało , do cholery?!"




          Obudziłam się leżąc na czymś , twardym i strasznie gładkim. Przez ból kręgosłupa który dokuczał mi, natychmiast usiadłam na tym czymś i potarłam oczy.  Świat dookoła mnie wyglądał bardzo strasznie , i na pewno ktoś mógł wykorzystać to do dekoracji swojego domu w Halloween.
dookoła uniosła się mgła , i nic więcej. Zataczała przede mną swoje wolne kręgi. Po głowie chodziło mi tylko jedno.

                       Gdzie ja jestem , do cholery?

         Nagle poczułam że jestem naga. I nie dość , że właśnie byłam nago , to jeszcze usłyszałam zbliżające się kroki , stukot szpilek po tajemniczym podłożu. Natychmiast położyłam się na ziemie i znieruchomiałam. Pomyślałam że akcja jest w pewnej części podobna do tej z Harrego Pottera , ale nawet nie próbowałam o tym i o innych rzeczach myśleć. Stukot obcasów nagle zanikł. Szybko wstałam i próbowałam coś ze sobą zrobić. Jedynym sposobem było przedrzeć się przez mgłę.
Zdawało się że biegłam przez wieki , pot na moim ciele zaczął się rozlewać strumieniami. Stwierdziłam że nie ma sensu i upadłam na ziemie z zmęczenia. Lecz zanim moja głowa upadła na ziemie , uderzyło o coś z tyłu. Obróciłam się szybko. Była to wykrzywiona szyba. Wykrzywiona we wszystkie możliwe kształty.

                               Co to jest , do cholery!?

        Jedyne co było pewne w tej rzeczy , to to , że to jest rzeczywiście gruuuuuuube szkło. Było one koloru iście błękitnego . Na początku widziałam w nim tylko zwykłą mgłę , która była naprawdę wszędzie , ale teraz dostrzegłam coś więcej. Przed moimi oczami ukazywał się obraz. Była na min jakaś dziewczyna  , nie przypominała ani jednej której znałam...Te błękitne oczy... Ona ... Wsadziła mi nóź w serce ... A nie że mi... mi tylko że , na obrazie... Czy to możliwe? Zobaczyłam swoją śmierć? Nagle usłyszałam przeraźliwe krzyki... Obrazy zaczęły się szybko przewijać... Wszystkie kłamstwa... Wszystkie kłamstwa która padały na mnie ... Widziałam je w szkle... I nagle zrozumiałam że to ja krzyczę ... Zamieniam się w popiół... Przy tym doświadczam wielkiego bólu...

                                                                           ***
-Ona oddycha!-zawołał ktoś.
-Naprawdę?!
Obudziłam się w jakiejś jaskini otoczona nie zliczonymi parami oczu. Powoli otworzyłam oczy.
-Ona żyje! Patrz! Otworzyła oczy!
-Gdzie ja jestem?...-zapytałam słabo. Każde słowo było zakończone kaszlnięciem.
-To długa historia-powiedział Danny. Spojrzałam na niego.
-Ty się nawet do mnie nie odzywaj-mruknęłam do brata Deueca.-Dla mnie jesteś martwy ,FOREVER.
-No cóż - odmruknął.
-Proszę-zaczęłam.-Zanieście mnie do pokoju , i jak najszybciej z tąd jedźmy.
Wszyscy przytaknęli i ktoś zaniósł mnie do mojego domku. Na szczęście już miałam na sobie ubrania. Tym razem po głowie chodziło mi właśnie to...

                                          Co się stało , do cholery?

               Po paru minutach moje ciało dotknęło łóżka , mojego rozwalonego łóżka w rozwalonym domku. Ledwo przytomna westchnęłam i spojrzałam na osobę stojącą przede mną.
-Dziękuję.-chwyciłam męską dłoń i obraz po woli się ściemniał.

                                        [Dziękuję , dziękuję. Oto i najkrótsza notka świata!
                                                        Mirr , wpisz mnie do kolejki :3]

2 komentarze:

  1. [wow rzeczywiście krótka O.o]

    OdpowiedzUsuń
  2. [Ja skomentuję pięknie, bo mi się podoba. Mogłabyś pisać więcej notek, tylko oczywiście dłuższych :D Ale mi się podoba, zwłaszcza początek :)]

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.