środa, lipca 24, 2013

043. Moja Chwila w internecie.


    20 września (czwartek).

Wstałam z łóżka wyczerpana ostatnimi trzema dniami. Chodzi mi o te nowe kółko "nasze zainteresowania" co sama stworzyłam... Aż nie chciało mi się wierzyć że Cleo może zrobić tak wiele tylko jednemu kółkowi. Zapisała się naprawde kupa potworów , czego się nie spodziewałam, i ona to musiała wykorzystać by nikt nie zapomniał że to ona tu błyszczy ,to że ja jestem prowadzącą nic nie znaczy. To jej mają się słuchać. Tak więc oficjalnie moje kółko zostało przejęte przez panne Cleo. Sama się na to zgodziłam bo nie wytrzymałam. Moje kółko miało być fajne , a Cleo zniszczyła je w istne piekło. Zaczyna opowiadać o każdej parze sukienki , bluzki , spodni , podkoszulki , skarpetek , bikini i nawet kolczyków gdzie je miała , co wtedy robiła i z kim prowdziła wtedy rozmowe. Widać że wszyscy strasznie się tam nudzą  ,lecz nie mogą się wypisać lub nie przyjść na chociaż jedne zajęcia bo wtedy zostanie się nie lubianym w całej szkole . Już Cleo do tego dopuści. Od poniedziałku kółko zmieni nazwę na rozkaz samej wyskości na "zainteresowania Cleo". Poprostu brak mi słów  co do niej. Rozważam pójście do Krewnickiej.  

24 września ( poniedziałek).


Z łóżka strasznie nie chciało mi się wstać, narzekałam pod nosem na słońce które świeciło nie  ubłaganie. Zajrzałam do szafy. Nie mam się w co ubrać.Chyba po raz pierwszy w życiu na serio nie mam się w co ubrać! Wszystkim w straszycełum się chyba znudził mój biały top z czaszką , fioletowa mini i czarne leginy do tego jeszcze moje różowo- niebieskie pasemka. Powinnam coś w reszcie zmienić. Chociaż nie pasemek nie zmienie. Trzeba się wreszcie ubrać pod kolor. Coś niebieskiego! Bo napewno nie pojawię się w straszycełum cała na różowo! Spójrzmy co mam. Parę bluzek z Reserved ,CCC i H&M. Dobra zdecyduję się na biała bluzkę w granatowe paski z H&M , a może niebieska tunika z Reserved? Może jednak  bluzka z H&M i jeansy. Do tego jakaś brązoletka i dwa wisiorki. Jeszcze niebieskie szpilki z różową kokardką. Chyba jest ok? Mam nadzieję.
Zeszłam na dół.
-Lydia , jedz szybkiego naleśnika i wychodź. Coś strasznie długo chrzątałaś się na górzę.-powiedziała moja mama odwrócona do mnie plecami. Nagle się odwróciła z dwoma talerzami i popatrzyła na mnie. -Wow.
Mama patrzyła dziwnie na mnie a ja na nią. Po 30 sekundach powiedziałam :
- Coś nie tak?
 Mama spojrzała na moje szpilki.
-Wszystko w najlepsiejszym porządku-powiedziała i położyła talerze na stół , nie odrywając od mnie wzroku- nawet lepiej! Poczekaj tutaj.
Moja mama ku mojemu wielkiemu zdziwieniu pobiegła do jej pokoju i szybko wróciła podając mi do ręki niebieską opaskę z identyczną kokardą co na moich szpilkach.
-Będzie ci pasować!- powiedziała i czekała w milczeniu aż ją założę. Na początku nie chciałam jej założyć ale widziałam że na tym zależy mojej mamie , więc ją założyłam i się obróciłam ze sztucznym uśmiechem.
-Może być?-zapytałam.
-Czy może być? -powiedziała mama trochę zagubiona -jest prześlicznie ! Ale już siadaj i jedz bo się spóźnisz.
Popatrzyłam na naleśnika.
-Wiesz , nie jestem głodna. Zwykła kanapka z szynką mi wystarczy.-powiedziałam i wziełam do ręki kanapkę którą mi przygotowała mama.
-Pa!-powiedziałam szybko i wziełam torbę do ręki.
-Pa kochanie -odpowiedziała mi mama.
-Nigdy nie mów do mnie kochanie przy ludziach pamiętaj-powiedziałam i zamknęłam drzwi.

Weszłam do szkoły równo z dzwonkiem na lekcje. Nikomu jak zawsze się nie spieszyło i jeszcze rozmawiali sobie spokojnie. Nagle Clawdeen popatrzyła na mnie i krzyknęła.
-Niezła bluzka Lydio.
-Dzięki -odpowiedziałam i ruszyłam do klasy żeby nie być zmiażdżona przez Zombie. W klasie już siedziało pare osób i czekało na nauczyciela. Zajełam miejsce w samotności gdzie nikt w pobliżu nie siedział. Z nudów sprawdziłam e-maila. Nagle przedemną wyrosła  Spectra.
-Czytałaś najnowszego posta?-zapytała nagle.Wrzasnełam. Wszyscy na mnie spojrzeli a ja udawałam że nie wiem kto to zrobił i spoglądałam się na kogoś innego.
-Sorry , mogłam uprzedzić-powiedziała.
-Mogłaś.-powiedziałam zła.
-Czytałaś?-zapytała duszka.
-Ale co?-zapytałam sprawdzając na telefonie Fejsa.
-Nowego posta.-powiedziała i dała mi telefon do ręki.
-Sekcja żab? No i co ma to związanego ze mną?
-Oh, nie ten!-powiedziała Spectra pokazując mi prawidłowego posta . Nazywał się "Nowe sytlizacje zawładneły straszycełum- Lydia o swoim nowym ubraniu"
-Zobaczył to ktoś?!-zapytałam.
-Jeszcze go nie opublikowałam bo chce z tobą przeprowadzić wywiad.-powiedziała Spectra.
-No to jak miałam go zobaczyć skoro go nie opublikowałaś? A co do wywiadu to nie wiem. Może na przerwie-powiedziałam i odwróciłam głowe przed siebie. Nauczyciel właśnie wchodził do klasy a znim kupa potworów.

Lekcja mineła a ja spokojnie wyszłam z klasy. Nagle Spectra z zaskoczenia zrobiła mi zdjęcie i zapytała.
-Gotowa na wywiad?-zapytała z uśmiechem i notesem.
-Ale tak od razu? Oczy mi się jeszcze nie odzwyczaiły od flesza.-powiedziałam ocierając oczy.
- Słuchaj-zaczeła Spectra- to jest dla mnie ważne , uczniowie  domagają się nowinek co 2 godziny. Od ostatniego postu minęło 1 godzina i 53 minuty. Jeśli w 7 minut nic nie napisze to po mnie!
-Dobra. Jakie jest pierwsze pytanie? -zapytałam .

-Dlaczego zmieniłaś styl?
-To dość skomplikowane , ale zaczęło się od tego że nie wiedziałam się w co ubrać.
-Dlaczego wybrałaś akurat tą bluzkę?
-Bo mi pasowała do pasemek.
-Czemu nigdy wcześniej nie zdycydowałaś się jej założyć?
-Hmmm. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Chyba po prostu chciałam odświerzyć swój styl w nowej bluzce.
-Postanowiłaś go odświerzyć , ponieważ...?
-Wszyscy mnie już chyba widzieli w bluzce z czachą , spódniczce i czarnych leginsach.
 -Co myślisz co swoim nowym stylu?
-Uważam że do mnie pasuje.
-Dziękuje za wywiad , Lydio.
-Ja też dziękuje Cerberku.

-Super za chwilę go opublikuję-powiedziała zadowolona Spectra.
-Nie ma z...-chciałam powiedzieć "Nie ma za co" ale zostałam zagłoszona dziesiątkami telefonów które wszystkie nagle dzwoniły , burczały i wydawały różne rzeczy. Wszyscy wyciągneli telefony z kieszeń i zaczeli czytać nowego posta z Cerberka. Pomyślałam teraz że będe opsypowana różnymi pytaniami ,więc opuściłam głowę i kierowałam się w kierunku dość ustronnego miejsca. Gdy nagle przed mną wyrusł jak z pod ziemi , podobnie jak Spectra, Deuce.Wywaliliśmy się.
-Ałć! Uważaj jak łazisz!-wrzasnęłam.
-Przepraszam byłem zaczytany w poście-powiedział chłopak nie odrywając wzroku od telefonu. Wreszcie raczył na mnie spojrzeć- A to ty ,Lydia. Super wywiad i bluzka.
Chrząknąl i wstał podając mi rękę.
-Dziękuję-powiedziałam podając rękę. Potem on mnie podciągną tak abym wstała i znaleźliśmy się w trochę nie komfortowej sytuacji. Twarzą w twarz. Dzieliło nas chyba jakieś 3 centymetry. Uśmiechnęłam się i zrobiłam krok w tył.
- A ty masz fajnego IPhona 4  i obódowa całkiem spoko. Taka w sylu trumnokoszykówki. Ja mam z flagą brytyjską-powiedziałam i pokazałam mu telefon.
-Wygląda zabójczo-odpowiedział. Zza jego pleców zobaczyłam Cleo przeszywającą mnie od głowy do stóp.
-Przepraszam muszę już spadać.-powiedziałam i odeszłam. Jeszcze mi krzyknął :
-Spotkamy się na meczu w piątek!
Na początku nie wiedziałam o co mu chodzi ale potem sobie przypomniałam. Jestem potworniarką. Muszę kibicować drużynie.

Nadszedl czas na kółko, szłam z słuchawkami w uszach. Byłam trochę"odcienta od świata".Nagle ktoś mnje potrącił w ramie.
-Hej, Deuce.-powiedziałam i popatrzyłam co trzyma w rękach-Po co ci tyle mini kijów golfowych?
-Przenosze sześćolatkom kije bo były dla nich za ciężkie.- powiedział Deuce.-Może chcesz pomóc?
-Spoko-powiedziałam i wzięłam od Deuca cztery kije. Nagle Spectra nam zrobiła zdjęcie wykrzykując temat postu " Duzi pomagają małym-czyli kije golfowe ".
Uśmiechnęłam się do Spectry i ona zrobiła mi jeszcze jedno zdjęcie. Zanieśliśmy je go sal gimnastycznej gdzie w szeregu stały dzieci oczekując na kije. Na nasz widok krzykneły uradowane "Jej!". Potem ja i Deuce rozdawalismy kije małym dzieciom. Wybuchła taka mała awantura bo Alice nie chciała różowego kija tylko chciała niebieski. Ale pogadalismy sobie z nią że może sobie wyobraźić że jest niebieski , żółty a nawet tęczowy i ona się tak ucieszyła że nas przytuliła i Spectra też tam musiała być. I zadała pytanie Deucowi.
-Dlaczego pomagasz małym dzieciom?
-Poprostu lubię pomagać czuję się w tedy spełniony.
Potem ruszyliśmy pustym od dzwonka korytarzem. I zagadałam go niego.
-Skoro tak lubisz pomagać to może mi pomożesz?
-A o co chodzi?-zapytał zaciekawiony.
-Chodzi o te kółko " nasze zainteresowania" moje kółko , które Cleo zniszczyła. Cleo to jest chyba nadal twoja dziewczyna więc zastanawiam się czy jej nie przekonasz , żeby no... odpuściła?
-Serio tylko gadanie? Może coś więcej?
-Wiedziałam że nie odpuścisz. Więc plan jest taki (...)

Weszłam spóźniona do sali. Cleo zmierzyła mnie wzrokiem.
-Zachciało się uciekać co?-zapytała morderczo. Wszystkie dziewczyny na mnie popatrzyły wystraszone. Usiadłam na krześle tak najspokojniej jak się dało.-Zachciało ci się sławy ostotnio wiedzę, Pocus.
Milczałam.
-Myślisz że ja nie wiem. Że ty i Fangie coś knujecie?
Chciałam jej coś powiedzieć ale w planie miałam milczeć.
-Odpuść sobie Cleo-powiedziała Lala.
-Cicho bądź!-powiedziała wściekła księżniczka która dostała ze złości tików.-Myślisz że ja nie wiem. Nie widzę.
Podeszła do mnie.
- No wstań! Jeśli masz jeszcze trochę honoru!
Wstałam. Poszłam na te miejsce gdzie stała Cleo wcześniej. I znowu podeszła do mnie i mnie w dodatku popchnęła.
Tylko prychnęłam. Stanełam na palcach. I wrzasnęłam
-Już!!!
Deuce z sufitu puścił dwa placki jagodowe które spadły na głowe Cleo. Nagle do sali spadła umownie Spectra i zrobiła mi ,Cleo i Deucowi, który zdążyć zeszkoczyć z sufitu , pare zdjęć. Kiedy Cleo wybiegała oburzona z sali krzyknęłam za nią.
-To nauczka że kółek Lydii Pocus się nie zabiera!-przybiłam z Deucem piątke. Dziewczyny nam biły brawo. I szepnęłam do Deuca" nawet niezły z ciebie kumpel". Potem Deuce wyszedł by się nie spóźnić na trening a ja w końcu mogłam spokojnie prowadzić moje kółko.


28 września (piątek)

Za pół godziny będzie mecz. Razem z Frankie , Clawdeen , Lalą i dwoma innymi dziewczynynami trenowałyśmy układ. Pierwszy raz bez Cleo która nie mogła przyjść jako kapitan . Przez cały tydzień nie przychodziła do szkoły bo uważała że za bardzo zniszczyliśmy jej reputacje. Tylko czasami odzywa się na Fejsie i pisze jak się czuje i mnie wyknila od jakiś tam demonów, z Deucem i Cleo nie jest najlepiej. Ich związek wisi na włosku. Właściwie to dobrze bo nie byli dobraną parą.
Trenowałyśmy trzy osobową piramide która była banalna więc nie wiedziałam po co. Potem pięcio osobową która nie zawsze wychodzi , a na końcu sześcio która nam nigdy nie wyszła. Ale miałyśmy wymaganie że musimy ją zrobić.
-No dziewczyny! Dawajcie, noga tu a nie tu! Clawdeen wyprostuj się. Musisz podtrzymać Rite.-mówiła Frankie która zastępowała Cleo. Ja miałam być razem z Ritą podpórką pod Frankie która była najwyżej.-Dobra, tak trzymajcie! Teraz wchodze ja. Tylko się nie wywalcie!
Frankie już prawie weszła i się udało.
-A teraz krzyczymy! " Straszycełum wygra tak! Bo jest szybkie jak ptak! Nigdzie się nie schowa! Bo jest mądre jak sowa! Jest bardzo pile! Więc jak słoń jest silne! Straszycełum!!!" Kapujecie?
-Yhm.-przytaknęłyśmy.
-No to zaczynamy!-krzyknęła Frankie.
-" Straszycelum wygra tak.."-zaczełyśmy ale Frankie spadła z wieży wprost na materac i wszystko się zawaliło. Z pokoiku dla nauczyciela w-f wyszedł trener drużyny Deuca.
-Dziewczyny zbierajcie się. Jeszcze chłopaki będą mieć rozgrzewke.
-Dobrze prosze pana. Musimy jeszcze coś przetrenować.-powiedziała Clawdeen.
-Dziewczyny, pamiętacie nasz układ? Ręka w góre ręka w dół?-zapytała Frankie.
-No tak-odpowiedziałyśmy.
-No to dajemy!
I zaczełyśmy śpiewać chórem i tańczyć do tego. No i w między czasie do sali wszedli chłopaki grający w kosza. W tym Deuce. No i wszystko widzieli. Pomachałam  przy ręce w góre do Deuca a on mi pomachał.
-Dobra dziewczyny siadać na trybuny , chłopaki muszą potrenować.-powiedział trener i chłopaki wybiegli na sale. Na trebunach Frankie opowiadała nam na najpierw co zrobimy.  Wkrótce na trebunach zbierało się coraz więcej osób oczekujących na mecz. Więc chłopcy przestali trenować i oczekiwali na drużyne Vampirów która zjawiła się dość szybko.
Rozpoczął się mecz. Do jego połowy przegrywaliśmy lecz było widać że Vampiry troche oszukują. My im dzielnie kibicowałyśmy więc w drugiej połowie szło im lepiej. Nadszedł czas na piramide szcześcio osobowom. Frankie dostała tremy. Ja ją pocieszałam
-Frankie będzie spoko.-mówiłam.
-Może się zamienimy?-zapytała.
Na początku nie chciałam się na mnie to zgodzić. Ale powiedziałam Tak.
Tak więc stałam na czubku piramidy i zaczełam tą piosenkę.
-"Straszycełum wygra tak ! Bo jest silne jak ptak! (...)"
Potem dziewczyny zaśpiewały ze mną dalszy ciąg a pod koniec na  Straszycełum!!! Piramida się zatrzęsła. Więc kiedy było" Straszycełum!" To straciłam równowagę i spadłam. Nie doś że jeszcze spadłam na obcasy , to jeszcze potem sama z siebie zrobiłam szpagat i z widowni komuś wyleciała kartka z napisem " !!!straszycełum!!!"   i ją złapałam.
Publiczności się to spodobało więc zaczeła bić bravo i wiwatować. Widziałam że Deuce się uśmiechnął.
-Brawo Lydia! Jak ty to zrobiłaś? Nie trenowałyśmy tego!-powiedziała zadowolona Frankie.
-Dzięks.-odpowiedziałam i przygotowałam się do " ręka w góre , ręka w dół".
Wynik w trumnokoszykówce był taki że wygraliśmy. Niektórzy nawet się popłakali. Kiedy wychodziłam z szatni Deuce mnie zaczepił .
-Super skok.-powiedział.
-Dzięki.
-Jesteś spoko-powiedział-i lubie cię.
Zrobiło mi się gorąco.
-Ja też cię lubię-powiedziałam-kumplu.

1 październik  (poniedziałek)

Dzwonek na ostatnią lekcje, muzyka dla moich uszu. Wraz z potworami wyszłam z sali. Spojrzałam na IPhona , cerberek atakuje. Naszczęście tym razem nic złego. Impreza Haloweenowa. Super! Może wreszcie znajdę jakąś BFF.Ruszyłam do domu.
-Hej-burknęłam do mamy i zrzuciłam torbę. Z szafy wyjęłam gitarę elektryczą i poszłam z nią do garażu. Grałam co mi przychodziło do głowy i śpiewałam co mi przychodziłam go głowy.  Potem nagrałam to. Jak to oglądałam to nie mogłam uwierzyć że to ja.
-Chyba jestem w tym dobra.-powiedziałam do siebie. I zaczeła nagrywać następne kawałki , tylko tym razem bez gitary. Śpiewałam smutną piosenkę Adele "LoveSong". Na koniec chciałam to odworzyć lecz nacisnęłam guzik "wyślij do wszystkich".
-Nie!!! -krzyknęłam. Próbowałam to cofnąć chociaż wiedziałam że to nie możliwe.
-Kurde, co ja zrobiłam.
Czy ja wysłałam to Deucowi?!
Kurde Love songa mu wysłałam! Co on se pomyśli , Kurde? Czemu ja przeklinam... Telefon zadzwonił. Czy ja mam Spectre w kontaktach?! O Kurde. Jestem na Cerberku!!! Dostałam SmS. No oczywiście od Deuca!


Ładnie śpiewasz :-) 
Deuce wysłałam to wszystkim tylko przez przypadek.
Na cerberka też przypadkiem?
Tak...
Dziewczyno czemu się smucisz? Jesteś gwiazdą na cerberku! Ponad 100 komętarzy! Poczekaj... Już sto jeden :-) 
O matko. Pewnie same Hejty! Nie wiem jak ja się pokaże jutro w szkole... Może nie pójdę?
To trochę głupi pomysł.
Tak uważasz? Sorry mam jeszcze cztery SMS do odpisania. Cześć.

Nagle wpadłam w panikę. Czemu ja mam numer Meggie?! Powiedz czemu?!
Wpadłam na górę jak oszalała. Prawie wyważyłam drzwi. Tego się spodziewałam. Montuje ten film na StrachTuba.
-Meggie! Ty okropna żmijo!!!-wrzasnęłam.
-Już zapóźno! Wstawiłam go.-powiedziała z wredną miną-Ty paczaj już 286 wyświetleń!
-Wykasuj to!-wrzeszczałam patrząc się na przybywające wyświetlenia.
-Nie zmusisz mnie!-powiedziała Meggie i wylogowała się z konta.-Nie możesz tego wykasować bo nie znasz hasła! Ha!
Wbiegłam do swojego pokoju. Wrzeszczałam ile sił. Potem na uspokojenie się zaczełam.... odrabiać lekcje.W sumie nie chcę poprawiać klasy więc dobrze mi to zrobi.

2 październik ( wtorek)
-Mamo mogę nie iść do szkoły? Proszę!-prosiłam mamę od ranka.
-Nie,nie,nie ile razy mam ci powtarzać?-powiedziała rozwieszając pranie na suszarce.
-Widziałaś ten filmik?
-Widziałam kochanie.
-Nie mów do mnie kochanie!
Ze złością spakowałam książki. Wyszłam na ogród. Usiadłam na mnie trawie milcząc. Myślałam jaki świat jest niesprawiedliwy. Wstałam z trawy i podeszłam do szkrzynki pocztowej. Było w niej pięc listów. Dwa rachunki które walnęłam do domu. I trzy listy adresowane do mnie. Z ciekawością otworzyłam jeden. Nie wiedziałam że mam fanki. Tak miałam fanki! Pisały że świetnie śpiewam i że chcą więcej. I jeszcze proszą o autograf. To mnie zatkało. Na samyn dole skrzynki jeszcze coś było. List.  Napisał go jakiś dr.Stanisław Brzozowski. Otworzyłam. Zawartość mnie przygniotła do ziemi.
-Mamo,mamo!-wrzeszczałam.
-Co?-zapyała.
-Przyczytaj!-powiedziałam idałam jej list.
-Dostałam się na najlepsze studia muzyczne na całym świecie! W Nowym Yorku!!
-Jej gratulacje! Mama mnie przytuliła i powiedziała.-I nawet mamy pieniądze!!! Tata od zawsze odkładał dla każdego z was na studia.  Nawet nie wiesz jak się ciesze!
-Ja też mamo!  I mam wreszcie humor pójść do szkoły! Więc lece. Pa!-powiedziałam na pożegnanie i pobiegłam do szkoły.



[Dzięki że czytaliście :-)  I mam nadzieję że się nie zanudziliście. Musiałam wszystko nadrobić. Kiedy dziewczyny były na 5 paź to ja na 17 wrześ xd. Już nie długo dalsze losy Lydii :P Zgłaszam się do kolejki ]



                                 

7 komentarzy:

  1. Jak dla mnie super! Wow, zazdroszczę ci, że jesteś gwiazdą na cerberku xD Notka superaśna! :) Lecę do swojej, bo nic nie zaczęłam O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Lydia ,Dziękuje :) I ja też, Jestem ciekawa twojej notki , bo jeśli się nie myle ty masz nową postać]

      Usuń
    2. [Ada nawiasy! też sie notki nie mogę doczekać :D Co do tej to mam nadzieje, ze nie opuścisz straszyceum po tym jak sie dostałaś do szkoły w Nowym Yorku]

      Usuń
  2. [A właśnie. W tytulle dopisz 0 bo masz 43 a powinno byc 043]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Gratulacje! Ale nie opuszczaj nas, błagam! Nudno by było tak bez ciebie...]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Nie opuszczę, dopiero po 18 ;) ] Lidia :P (nie zalogowana)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.