25 październik
Minęło dokładnie 6 dni od mojego pierwszego dnia w Straszyceum. Udało mi się poznać już chyba wszystkich. Clawdeen, Cleo, Yuko, Drakulaura, Fangie, Deuce, Nattie, Lydia, Spectra i wiele innych upiorów. Moje życie nabrało barw! Mam przyjaciół, własny, wymarzony zespół rockowy, jestem potworniarkom i poznałam upiornie przystojnego i fajnego chłopaka. Jednak jest pewien feler... Ten upiornie przystojny i fajny chłopak jakby zaszył się pod ziemią! Nigdzie go nie ma!
Tak... Mowa tu o Wyczesie...
* * *
25 październik (trening potworniarek)
Cleo de Nile owita w złote bandaże chodziła od ściany do ściany.
-Jeśli chcemy utworzyć potworamidę musimy działać razem - mówiła - Potworamida to nie tylko jakaś piramida. To układ dzięki któremu nasi sportowcy mają wygraną w kieszeni.
-Nie sądzę...
Egipska księżniczka odwróciła się zdenerwowana.
-Kto to powiedział?! - wrzasnęła. Nikt nie odpowiedział. Oprócz mumii wiele osób mogło się domyślać kto to powiedział.
Moja teoria jest taka, że powiedziała to osoba, która musi wiedzieć o tym, że Deuce jest teraz zdołowany i rozgoryczony (coś o tym słyszałam). Jednak nie powiem kto to powiedział. To dość oczywiste, prawda? (to nie ja!) Osoba, która ma na niego oko... (no... już chyba i tak za dużo podpowiedziałam!)
Cleo zlustrowała każdą osobę. Przechodziła obok każdego, aż wreszcie stanęła na przeciw Fangie. Wampirzyca spojrzała na nią wyzywająco. Księżniczka wzruszyła ramionami robiąc obojętną (i trochę poirytowaną) minę.
-A więc jak mówiłam... - zaczęła, ale ponownie jej przeszkodzono.
-Cleo! - głos tym razem należał do Clawdeen Wolf - Wałkujemy to co roku! Może zrobimy dzisiaj przerwę i poplotkujemy, co?
-No nie wiem...- de Nile była w kropce.
Jednak dziewczyny nie zwracając na nią uwagi zaczęły gadać.
-Frankie, jak tam u Wyczesa? - spytała Drakulaura.
-Nieźle - dziewczyna o miętowej skórze uśmiechnęła się.
"Czyżby chodziło o TEGO Wyczesa?" - myślałam.
-A kto to Wyczes? - spytałam. Clawdeen, Lala i Frankie spojrzały na siebie z rozbawieniem.
-To Holt Hyde - zaczęła córka frankesteina - Jest najlepszym DJ w Monster High.
-To chłopak Frankie - wtrąciła wilkołaczka.
-Wcale nie jest moim chłopakiem! - zaśmiała się Stein - Jeszcze nic nie wiadomo. A do tego kręciła się jeszcze koło niego ta Yuko.
Yuko Halem? Teraz już serio nic nie rozumiem. Zauważyłam, że Lydia Pokus słucha tego z zainteresowaniem. Czyżby ona także czuła mięte do Holta??? To wszystko mnie przerasta :-/ Nie wiem.
-Ale... Jak to nie jest JESZCZE twoim chłopakiem? - spytałam.
-Widzę, że interesujesz się życiem innych - uśmiechnęła się Frankie - Cieszę się, że jesteś taka bezinteresowna.
"A jeśli jej życie jest związane z moim?!"
-To co z moim pytaniem? - miętowa dziewczyna już miała mi odpowiedzieć, kiedy zadzwonił dzwonek.
-Dobra! Zbieramy się! - krzyknęła Cleo. A Frankie Stein już nie było.
Do domu wróciłam więc z Fangie i z Lydiom.
* * *
26 październik
Dzisiaj mój wielki dzień! Mój pierwszy koncert! Wszystkie zespoły będą grać wieczorem w Wampiauli!
Hurrra!!!
Czuję, że wszystko pójdzie dobrze! Pozbyłam się Toralei. Biedna kicia czekała na swoją rolę życia w Hamlecie. Oblałam ją zimną wodą tak, że Stripe dostała kataru. Nie mogła więc wystąpić na scenie ^.^
* * *
Trochę później na długiej przerwie...
Szłam właśnie na stołówkę, kiedy zobaczyłam go! On tu jest! Wyczes! DJ! Holt Hyde!
"Spokojnie, Cheetah! - skarciłam się w myślach - Nie zwracaj na niego uwagi! Teraz spokojnie pójdź na stołówkę..."
Jednak Wyczes sam do mnie podbiegł.
-Cheetah! Gratuluję! - wrzasnął na cały głos - Słyszałem o twoim zespole!
-Aha... Cieszę się. Cześć! - chciałam odejść, ale Holt zagrodził mi drogę.
-Nie tak szybko! Chciałem ci dać parę wskazówek i parę niezłych kawałków rockowych! - DJ zrobił obrażoną minę. Zaświeciły mi się oczy. Skoro... Wyczes ma opinię najlepszego DJ w Straszyceum to na pewno zna niezłe piosenki.
-Cóż... Mogłabym przyjąć... Parę rad...
-Nie pożałujesz! - krzyknął w rytm jakiejś piosenki Hyde - A więc... Co gracie?
-Wzorujemy się na zespole "Three Days Grace".
Holt zamyślił się.
-A dokładniej?
-No wiesz... Riot, Time of dying, Pain, One "X"...
* * *
26 październik (wieczór), wampiaula
Nie wiem już sama czy na pewno damy radę. Te inne zespoły, kapele są świetne! Zazdroszczę im...
-Ostatni zespół "Riot", prosimy na scenę! - usłyszałam głos Krewnickiej. Ja, Venus, Billy, Ross, Robbeca i Howleen, weszliśmy wszyscy na scenę.
Wszyscy patrzeli na nas wyczekująco. Zaczęłam nerwowo przeszukiwać rzędy. Nie było go. Zagryzłam wargi. Jednak nie przyszedł... Co ja sobie myślałam?!
Drzwi otworzyły się z hukiem. WYCZES!!!
Dałam znak Venus i Howleen. Usłyszałam gitarowe brzmienie, oraz uderzanie w talerze. Przyłączył się do nich Ross. Po chwili wszyscy grali wspólnie. Ross'owi zaczęły się palić z emocji włosy, jednak tym razem nie podpalił kurtyny jak na próbie.
Złapałam mikrofon w obie ręce. Zamknęłam oczy.
If you feel so emptey!
So used up, so let down!
If you feel so angry!
So ripped of so stipped on!
You're not the only one!
So get up!!!
Kołysałam się w rytm muzyki. To było to co kocham! Byłam tylko ja i muzyka. W ten sposób wyładowywałam swoje uczucia.
Let's start a riot, a riot!
Let's start riot!
Let's start riot, a riot!
Let's start riot!
Nie wiem dokładnie co jest pomiędzy Frankie, a Holtem. Kocham go. I tego nikt nie zmieni...
If you feel so filthy [...]
If you feel so walked on!
So painful so pissed on!
You're not the only one!
Refusing to go down!
You're not the only one!
So get up!!!
A jeśli? Może jednak coś muszę zmienić w swoim życiu? Nigdy się jeszcze nie zakochałam... Może to tylko same kłopoty? Nie wiem co zrobić. Trudno się odkochać.
A jednak? Może i jestem na dobrej drodze.
Wyczes uśmiechnął się ze swojego miejsca. Był zadowolony.
* * *
-Dobrze ci poszło - pochwalił mnie Wyczes, kiedy wracałam z koncertu.
Uśmiechnęłam się z ulgą. Jedna opinia, a znaczy tak wiele. Jednak pewna myśl nie dawała mi spokoju.
-Znasz może Frankie Stein? - spytałam patrząc uważnie na Holta.
-Frankie? Oczywiście, ze znam! - zawołał DJ - To moja stara znajoma!
-Znajoma, tak? - mruknęłam pod nosem, a głośno powiedziałam - A Yuko Halem?
Wyczes milczał.
-Koleżanka - wytłumaczył po dłuższej chwili.
I pierwsza i druga odpowiedź wydawała mi się naciągnięta. Frankie na pewno nie jest tylko "starą znajomą".
A między Hydem, a Halem musiało coś zajść... Nie wiem co, ale wygląda na to, że jedno z nich unika drugiego...
zapisuję się do kolejki ^.^
OdpowiedzUsuń[Ada nawiasy!. Co do notki to wyszła ci genialnie. Coraz ciekawiej się robi to trzeba przyznać :D]
Usuń[cieszę się ^.^ i sorki za te nawiasy :) taka już jestem, że jeśli już coś robię, to zawsze musi być jakaś wtopa xD]
Usuń