14 września
Dzisiaj kiedy weszłąm do szkoły zauważyłam Abbey, która goniła Rossa
-Zamorduje Cie!Co ty sobie wyobrażasz!-krzyczała lodowa dziewczyna.
Wszyscy się śmiali, podbiegłam do Draculaury.
-Co się tu dzieje?-zadałam pytanie.
-No wiesz, Ross podpalił ulubioną bluzke Abbey!-powiedziała wampirka.
-Ha... ha! Czyż miłość nie jest piękna?-spytałam sie wampirki.
-Bardzo! Lpiej chodźmy na lekcije.
Poszłyśmy w strone sali, w której miały sie odbyć lekcije szpororachunków.Nagle koło nas przebiegł Ross, a za nim oczywiście Abbey. Dziewczyna dogoniła Rossa i dotknełą do ręką, teraz Palony znajdował się w lodzie.
-Należało mu się! Zachowuje sie jak góra lodowa, a naprawde jest płatkiem śniegu.-powiedziała.
Potwór obrucił się w naszą strone.
-Co tak stoicie? Nie idziecie na lekcije?- zapytała.
-Idziemy, już idziemy... A tak poza tym, to co zrobiłaś Rossowi było wspaniałe.-powiedziała Draculaura.
-Należało mu sie...-odpowiedziała Abbey.
***
Lekcije mineły bardzo szybko. Wszystkie potwory na przerwie mówiły o nowych potworniarkach. Do składu weszły Frangie Tepes, Lidia Pocus i Ellie Nimfos.
Draculaura twierdziła, że też powinnam startować, ale mnie to wogóle nie kręci. Jakieś potwory w obcisłych spudniczkach wymachujące pomponami. No bez przesady...
Draculaura zaczeła mnie namawiać do jakiś Strachzajęć. Powiedziałam jej żeby przeczytała mi wszystkie zajęcia.
-No dobrze to lecimy, Kurs sztuki walki. Pasowałoby do ciebie. -powiedziała Draculaura.
-Nie odpada. -odpowiedziałam.
-Czyli skreślamy z listy... A co powiesz na kapele "Potrigers"?- spytała lala.
-Nie! Mam obrzydliwy głos. Dalej!-krzyknełam.
-Klub szachowy?- zadała pytanie wampirka.
-Weź to przecież nie jestem zombie.-odpowiedziałam.
-No to dalej. Klub pływacki?-spytała się Draculaura.
-I znowu pudło. Nie nawidze pływać! -krzyknełam.
-No, a klub sportowy? -zadałakolejne pytanie wampirka.
-Pokaż liste.-powiedziałam.
Lala pokazała mi liste składającą się głównie z facetów, no tak jak zwykle męska dominacja pomyślałam. Ale były tam zapisane też dwie dziewczyny Robecca Steam i Aiko Matsuya. Pomyślałam Clawd jest kapitanem napewno mnie przyjmie. Poszłam do niego.
-Hej! Clawd! -krzyknełam.
-No hej, czego chcesz? -zapytał.
-Zapisać sie do waszej drużyny.-odpowiedziałam.
-Kompletnie odpada! -krzyknął.
-Ale, czemu? -niewierzyłam przecież byłam dosyć dobra.
-Bo jestes dziewczyną zresztą w składzie mamy juz dwie.- powiedział.-No dobra, spytam się chłopaków.
Udał się na narade, szeptali między sobą i na mnie zerkali. Po pewnym czasie wilkołak podszedł do mnie z bardzo dziwną miną, chciało mi się z niej śmiać.
-No, a więc postanowiliśmy, że cie przyjmiemy. Tylko pokaż nam co potrafisz. -powiedział.
-No spoko, to od czego zacząć? -zadałam pytanie.
-Narpierw pokaz nam jak szybko biegasz. -rzekł.
Obiegłam całe boisko dziesięć razy w pięć sekund, no wiecie wilkołaki są bardzo szybkie. Kiedy podeszłam do chłopaków, ci stali z otwartmi szczękami.
-No dobra, a teraz... Nieważne przyjmujemy Cię! -powiedział.
-Dzięki! -krzyknełam.
Wyszłam z sali, tam czekała na mnie Draculaura.
-No i co? -zadała pytanie.
-Jestem w drużynie!!! -krzyknełam.
-No to jest co świętować, jutro w kawiarni "Pod wilczą łapą".
-Napewno będe.
No i tak dostałam sie do drużyny.
[Przepraszam, że rozdział taki krótki, ale pomysłu nie miałam ;( ]
Rzeczywiście krótki :( Ale mi się podobało :D
OdpowiedzUsuńJola to opowiadanie,które ma być na naszego bloga? Pytanie czy na wszystkich blogach które piszesz dajesz to samo?
OdpowiedzUsuń(Sorki , nawisy :-). )
Usuń[nono. to teraz ja ^^. Ale mam zaciesz :)]
OdpowiedzUsuń(A ja pa zaj jaki mam zaciesz! Za pięć osób :D)
OdpowiedzUsuń