19 września
Ostatnie kilka dni wydawały
się całkowicie nudne. Co prawda zdarzały się jakieś niewielkie przypały
opisywane na cerberku, lecz nie było to raczej nic z nowych rzeczy a wręcz
przeciwnie.
"Cleo przyjęła swoją największą
rywalkę do zespołu"
"Toralej namieszała
podczas egzaminów!"
"Niewidzialny i czytająca
w myślach"
Wyłączyłam swoją ITrumnę i
schowałam głęboko do kieszeni. Wzrokiem zaczęłam wodzić po korytarzu z
nadzieją, że może ten nudno zapowiadający się dzień w końcu okaże się być
interesujący. Niestety myliłam się. Wszyscy w zasięgu mojego wzroku wydawali
się być pochłonięci rozmowami z przyjaciółmi lub siedzieli na ławkach wpatrując
się w okulary telefonów.
-To chyba najnudniejszy dzień
w życiu-mruknęłam pod nosem i, wraz z dzwonkiem, udałam się na zajęcia.
Wchodząc do klasy natychmiast
skierowałam się do ławki przy oknie w środkowym rzędzie. Miałam ochotę zanurzyć
się w swoich rozmyślaniach i odpłynąć w głąb wyobraźni. Niestety z tego
pięknego stanu wzbudził mnie Pan Paskudny. Co za porażka....
-Dzisiaj na zajęciach z
historii nieumarłych będziecie pracować w parach-odezwał się swym chłodnym
głosem, przechadzając się miedzy ławkami. Zatrzymał się tuż przed moją i
patrząc na mnie rzekł do wszystkich.- Waszym zadaniem będzie... -tu zamilkł na
chwilę, jakby zastanawiał się nad tematem pracy. -będzie przygotować projekt.
Technika projektu jest dowolna a tematem jest nasz dzisiejszy temat, czyli
różnice w kulturze wybranych przez was ras - wrócił z powrotem na swoje miejsce
za biurkiem. Usiadł wygodnie w fotelu i poprawił okulary na nosie. -Sami
dobierzcie się w pary -dodał tylko i zabrał się za czytanie jakiegoś pisemka.
W klasie zapanował nagły
rumor. Każdy szukał osoby z która wykonają powierzone im zadanie. Ja również
zaczęłam rozglądać się w koła by znaleźć w tym tumie chociaż jedną wolną osobę.
Spojrzałam na Jacksona, który
siedział w ławce spoglądając na jakąś kartkę przed sobą. Gdy skończył tę
czynność odwrócił się i spojrzał w moim kierunku. Uśmiechnęłam się a on
odwzajemnił gest.
-Yuko...-zaczął lecz nie
skończył gdyż między naszymi ławkami stanęła Franki Stein.
-Witaj Yuko -zagadnęła
uśmiechając się. -Może chcesz byc ze mną w parze?
Zdziwiłam się. Myślałam, ze
Franki będzie chciała być z swoimi przyjaciółkami a tu przychodzi jednak do
mnie. Nie za bardzo wiedziałam o co chodzi, ale Franki ta nalegała, ze w końcu
się zgodziłam. Nie wiedziałam jednak, ze później będę tego żałować.
Przez pozostały czas
zdążyłyśmy ustalić temat naszej pracy. nie było łatwo, ale w rezultacie
wybrałyśmy różnice kulturowe gargulców i duchów. Od razu ustaliłyśmy ze po
zajęciach spotkamy się w bibliotece by zebrać potrzebne nam materiały.
W klasie rozległ się dźwięk
dzwonka. Wszyscy z zadowoleniem opuścili salę udając się do Upiorówki, gdyż był
to czas na lunch. Z racji, że jako jedna z nielicznych osób nie jadałam na
stołówce, tak więc udałam się na dziedziniec by tam rozsiąść się na ławce i
podziwiać piękny dzień, chodź trochę chłodny. Z kieszeni wyciągnęłam czarne
słuchawki, podłączone do czarno srebrnej MP4, i włożyłam je do uszu puszczając
na fula muzykę.
Gdy dotarłam na dziedziniec
usiadłam na ławce i spojrzałam w bezchmurne niebo. Słońce świeciło dosyć wysoko
dając przyjemne uczucie ciepła. Przymknęłam oczy i zanurzyłam sie w muzyce.
-Witaj Yuko!!!!! -usłyszałam
krzyk tuż nad moją twarzą. Otworzyłam oczy a nade mną stała Asoka.
-Hej-odparłam wyjmując
słuchawki z uszu. -Coś cię do mnie sprowadza?
-W sumie to tak-rzekła siadając
obok mnie. - Mozesz dla mnie coś przewidziec?
-Już to przerabiałyśmy
-westchnęłam. -Nie będę nic przewidywać i koniec tematu- wstałam i poszłam do
szkoły.
Po zajęciach udałam się do
biblioteki by popracować wraz z Franki nad projektem do Pana Paskudnego. Na miejsce
dotarłam jednak pierwsza. Zajęłam wiec miejsce i wyzięłam potrzebne książki
czekając na nią.
Po chwili dotarła Franki.
Uśmiechnęła się i podeszła do stolika. Siadła naprzeciw mnie.
-To zaczynamy?-spytałam.
-Za chwilkę- odparła
poprawiając swoje ciuszki. -Najpierw sobie porozmawiamy- uśmiechnęła się
przebiegle.
-O czym? -spytałam niepewnie.
-Ty i Jackson jesteście razem?
-jej oczy wbitę były prosto w moje. Śledziła każdy mój ruch.
-nie-rzekłam.- skąd te
pytania?
-Teraz ja je zadaje a ty
odpowiadaj- w jej głosie brzmiała powada i lekkie niezadowolenie. -Wiec nie
jesteście razem, ale czujesz cos do niego?
-C-co? Nie! -wkurzyłam się. -Co
tak własciwie cię to obchodzi?!
-Posłuchaj mnie raz a uważnie.
Nigdy nie będziesz z nim zrozumiałaś?
-Nie bedziesz mi rozkazywać!
-Jackson jest mój i nikogo
innego. A teraz wybacz bo muszę iść a o projekt się nie martw. Sama go
zrobię-uśmiechnęła się i poszła przed siebie.
Przez moment nie wiedziałam co robić. Nie spodziewałam
się, ze tak szybko narobię sobie wrogów. Czy powinnam posłuchać Franki i wiecej
nie spotykać się z Jacksonem ale przecież z drugiej strony nie robię nic złego.[Trochę krótkie ale co poradzić. Oby wam się spodobało]
[No powiem ci że nawet , nawet. Chyba zmieniłaś moją kochaną Frankie w Cleo xd To było dziwne ale fajne :D I tak wogule to lepiej piszesz ode mnie więc oczywiście że mi się podobało]
OdpowiedzUsuń[ muszę zrezygnować z tego bloga :( coś mi wypadło :( ]
OdpowiedzUsuń[Co? Czemu odchodzisz?]
OdpowiedzUsuń[mam do końca kwietnia parę spraw :( albo chociaz do polowy, gdyby mozna bylo mi zrobic sobie urlop, bez usuwania byla bym wdzienczna!]
OdpowiedzUsuń[Może Mirales się zgodzi :D ]
OdpowiedzUsuń[och, było by super! uwielbiam ten blog i nie chce z niego odchodzić!!!]
OdpowiedzUsuń[po to są urlopy by z nich korzystac]
Usuń[dzięki!]
OdpowiedzUsuńsory za spam ale jesteście mi potrzebne na moim blogu o mh jest Casting na redaktorkę!!
OdpowiedzUsuń