11 Września (wtorek po południu)
Tego dnia byłam umówiona z
Anastasią na małe zakupy w Strachgalerii. Nie byłam tym pomysłem zbytnio
zainteresowana gdyż zakupy nie były nigdy moją ulubiona rozrywką spędzania
czasu. Po za tym w domu czekała mnie do zrobienia spora praca domowa. Niestety
nie mogłam się wycofać, była to rekompensata za pójście na imprezę bez wiedzy
młodej bogini.
-I co zamierzasz sobie kupić?
–zapytałam chodź mało obchodziła mnie odpowiedz na to pytanie.
Dziewczyna zamyśliła się.
Przez chwilę obie milczałyśmy lecz to milczenie szybko przerwała Anastasia.
-Nowe buty, sukienkę, torebkę
pasującą do sukienki-uśmiechnęła się lekko. Byłam zdziwiona tą nagłą zmianą
nastroju. I pomyśleć, ze jeszcze dzisiaj rano chciała mnie zabić za tę imprezę.
Mimo to lubiłam przebywać obok tej dziewczyny.
Po chwili znalazłyśmy się w
wyznaczonym miejscu. W środku było już pełno potworów wszelakiej maści wielu z
nich nawet nigdy na oczy nie widziałam. Wraz z dziewczyna poszłyśmy w głąb tego
towarzystwa. Anastasia wydawała się nie być ani trochę poruszona tymi
spojrzeniami skierowanymi wprost na nas, lecz ja czułam się w tej sytuacji
trochę niekomfortowo. Czy tu naprawdę taki podziw zbudza wygląd normalsa?
-Siemano! –w naszą stronę
szedł właśnie Deuce Gorgon wraz z swoją dziewczyną. Egipcjanka jak zawsze
kroczyła dumnie odrzucając swoje długie włosy do tyłu. Na nasz widok jeszcze
bardziej wtuliła się w ramiona syna Gorgony a następnie spojrzała na nas
przenikliwym spojrzeniem.
-Witaj ziom -uśmiechnęła się
białowłosa i przybiła chłopakowi żółwika. Następnie spojrzała na Cleo i z
uśmieszkiem przywitała ja radośnie. –Miło cię widzieć Cleo.
-Ciebie również-mruknęła od
niechcenia Egipcjanka i szybko odwróciła wzrok w poszukiwaniu jakiś swoich
przyjaciółek.
-Wybraliście się na zakupy?
-spytała Anastasia nie patrząc na wściekłe spojrzenia jego dziewczyny.
-Tak właściwie spotykamy się
tutaj paczką. –odparł Deuce.- Może macie ochotę się przyłączyć? –spytał.
W duchu modliłam się by
Anastasia nie przystała na propozycję kumpla. Czułam na sobie zimne spojrzenia
Cleo i już wiedziałam, zę przystanie na propozycję Deuca nie będzie dobrym
rozwiązaniem.
-Z chęcią -odparła jedna
dziewczyna.
-Wiec chodźcie z nami.- uśmiechnął się Deuce.
Tak oto wraz z Deucem,
Anastasią i Cleo udałam się do małej kafejki gdzie czekali na nas przyjaciółki
Cleo oraz chłopak Draculoary.
-No w końcu jesteście-odezwała
się siostra Clawda. Wilkołaczka spojrzała na mnie i Anastasię po czym zwróciła
się do przyjaciółki. –Kto to?
-TO? -spytała nie ukrywając
niechęci do nas. –Przyjaciółka Deuca i jej koleżanka. To ta nowa wiecie.
-Miło mi was poznać-odezwała
się z entuzjazmem dziewczyna o miętowym kolorze skóry. –Jestem Franki
Stein-uśmiechnęła się i zrobiła nam miejsce byśmy mogły usiąść.
-Jestem Yuko-odparłam trochę
niepewnie.
-A ja Anastasia jeśli jeszcze
nie wiecie.
Obie siadłyśmy naprzeciw
Franki a ta po kródce przedstawiła mi wszystkie pozostałe osoby. Anastasia
znała już część z nich w czym nie było nic złego w końcu jest w tej szkole
dłużej niż ja. Przez resztę popołudnia dziewczyny plotkowały o wszystkim i
wszystkich a chłopcy jak to oni gadali o najnowszych szkolnych rozgrywkach. Ja
siedziałam cicho jak myszka patrząc na roześmiane dziewczyny. Kątem oka
dostrzegłam jednak, ze Franki zerka na mnie trochę dziwnie. Nie do końca
wiedziałam o co jej chodziło, ale nie zamierzałam się tez nic odzywać. Po
skończonej rozmowie i wypitej kawie wszyscy rozeszliśmy się i każdy ruszył w
swoja stronę.
12 września (środa)
Tego ranka byłam bardzo
zaspana. Przez prawie pół nocy nie spałam siedząc przed pracami domowymi. Eh…
czy chodź przez chwilę nie mogą dać sobie z tym spokój?
Szłam właśnie korytarzem gdy
napotkałam Franki wraz z Draculoara. Dziewczyny spojrzały na mnie i uśmiechnęły
się. Podeszły bliżej i przywitały się jak gdybyśmy znały się już od dłuższego
czasu.
-Jak dobrze cię
widzieć-odparła Franki. –Mam przeczucia, ze dzisiejszy dzień będzie
elektryzujący. –z jej śrub na szyi tryknęły iskry. –Dzisiaj jest drugi etap
eliminacji do Potworniarek.
-Trzeba przyznać, że w
poprzednim etapie sporo kandydatek pokazało ducha walk -zaśmiała się wampirzyca
o ciemno różowych włosach.
-Mam nadzieje, że przyjdziesz
popatrzec? -uśmiechnęła się córka Frankensteina.
-E… wybaczcie…-odparłam
starając się jak najszybciej wymyśleć powód dla którego nie mogę przyjść na
eliminację. W tedy na końcu korytarza zobaczyłam wybawienie. –Jestem umówiona.
-Z kim?-spytała z
zaciekawieniem Lala, bo tak bowiem mówili do niej przyjaciele.
-Jacksonem-palnęłam szybko i
zamachałam do chłopaka, który akurat patrzył w naszym kierunku. Chłopak odmachał po czym podszedł do nas a ja
czułam się źle tak go wykorzystując.
-Witajcie-odparł trochę
przygnębionym głosem.
-Podobno idziesz na randkę z
Yuko- rzekła swym głosikiem wampirzyca. Chłopak spojrzał na nią dziwnie. Nie
miał przecież o niczym pojęcia.
-To nie randka-zaprotestowałam
szybko.-Idziemy tylko jako przyjaciele –dodałam jednocześnie dając dyskretny
sygnał chłopakowi.
-A dokąd się wybieracie?
–spytała podejrzliwie Franki.
-eee… do parku-odparł szybko
chłopak. W tedy zadzwonił dzwonek.-Wybaczcie ale muszę iść na zajęcia-dodał.
-Ja również-rzekłam i razem z
Jacksonem szybko wycofaliśmy się.
Gdy tylko znaleźliśmy się w
miarę sporej odległości od dziewczyn szepnęłam tylko.
-Dziękuje. Mam u ciebie dług.
Chłopak uśmiechnął się tylko
jakby chciał przez to powiedzieć „nie ma sprawy”. Odwzajemniłam uśmiech i oboje
zajęliśmy miejsca w klasie.
Rozpoczęły się zajęcia.
Wszyscy zajęli już swoje miejsca. Obok mnie siadła Franki z Draculora a po
mojej drugiej stronie Casimiro i Ghulia. Przede mną siedział Jackson, który właśnie
rysował cos w zeszycie. Przyjrzałam się rysunkowi. Przedstawiał on dziewczynę o
długich włosach, jednak nie byłam wstanie rozpoznać kto to gdyż nie miała ona jeszcze
dorysowanej twarzy.
-masz talent-pochyliłam się i
szepnęłam. Chłopak lekko poczerwieniał i starał się zakryć swoje dzieło, lecz
stwierdził, ze jest już za późno. Westchnął i podziękował po czym natychmiast
skupił się na lekcji. Z nudów sama zaczęłam cos bazgrać po zeszycie, gdy nagle
dostałam wizję. Moja dłoń nie była w stanie oderwać się od kartki. Linia za
linia zaczęły tworzyć kształty i kontury sylwetek. Dostrzegłam Toralei i jej
świtę. Stały za jakąś ścianą i śmiały się z czegoś. Obok w oddali była kolejna
postać. Czyżby była to Cleo? Poznałam ją jedynie po zarysach stroju bo to co
zrobiły jej kocice prawie całkowicie uniemożliwiały odgadnięcie kto to.
-Muszę je powstrzymać.
szepnęłam do siebie. Franki musiała usłyszeć mnie gdyż spojrzała na mnie a
następnie na rysunek.
-Cos się stało? -spytała cicho.
Przytaknęłam. Zadzwonił dzwonek. Razem z Franki i Lalą udałyśmy się do
najbliższej łazienki. Tam wyjaśniłam dziewczyną o mojej mocy i opowiedziałam co
przewidziałam na lekcji. Upiorki słuchały mnie ze skupieniem kiwając co jakiś
czas głowami, ze rozumieją co do nich mówię.
-Musimy ostrzec Cleo -odparła
Franki. –Wiesz może kiedy się to wydarzy? spytała po chwili.
-Wszystko co widziałam jest na
rysunku-odparłam i pokazałam na swoje dzieło.
-Czy to czasem nie jest sala
gimnastyczna? -spytała wampirzyca.
-Masz rację-odparła
Franki.-Musimy jak najszybciej znaleźć Cleo zanim będzie zapóźni!
Wraz z dziewczynami ruszyłyśmy
na poszukiwanie egipskiej księżniczki. Nie było jednak łatwo znaleźć ją w tak
wielkiej szkole mimo ze była najbardziej rozpoznawalna dziewczyną w szkole. Po
długim czasie poszukiwań w końcu dopięłyśmy swego. Znalazłyśmy ją i Clawdeen na
stołówce. Teraz została kwestia wyjaśnienia im całej sytuacji.
[to tyle na dzisiaj. Notka może być trochę chaotyczna gdyż pisałam ją głównie wczoraj wieczorem. Mimo wszystko mam nadzieje ze się spodoba]
(Fajnę i jestem w kolejce po Asoce! )
OdpowiedzUsuń[ to ja chce byc nastepny - Casimiro]
OdpowiedzUsuń< Witaj Casimiro , dawno cię nie było :-). )
OdpowiedzUsuń[Mi się podoba i to bardzo! Ciekawe co kocice zamierzały zrobić Cleo? Ja chcę to wiedzieć już, teraz!]
OdpowiedzUsuń[tą cześć zostawię następnym osobą do wymyślenia :D]
Usuń(Ja już w mojej notce napisałam co nie co )
OdpowiedzUsuń