16 październik
Szedłem właśnie w umówione
miejsce. Czułem się dość dziwnie nie powiem, ale wiedziałem, ze wcześniej czy
później do tego dojdzie. Wziąłem głęboki oddech i wyszedłem za krzaków. Czekała
już na mnie. Siedziała na ławce i energicznie poruszała nogą. Była
zdenerwowana. Cóż się jednak dziwić? Dzisiaj miała się dowiedzieć prawdy,
prawdy która zadecyduje o jej dotychczasowym życiu.
-No nareszcie ! Ileż to można
czekać? - stanęła jak zwykle w postawie świadczącej o jej wyższości nad całą
resztą populacji. -No na co ty jeszcze czekasz? Mów wszystko co wiesz! -czułem
jej ciekawość chodź ona jak zwykle starała się ukrywać swoje emocje.
-Widziałem go parę razy z inną
dziewczyną, ale... -nie zdążyłem nic więcej powiedzieć gdyż dziewczyna wpadła w
czystą furię.
-Wiedziałam! Wiedziałam, że
coś jest nie tak. Głupek z niego myśląc, że ja się nie dowiem!- de Nile
chodziła w te i z powrotem wyzywając biednego Deuca od jakich tylko się dało.
-Cleo uspokój się na chwilę -
próbowałem jakoś nad nią zapanować, by wyjaśnić istotną kwestię i co mi z tego
przyszło? Wydarła się na mnie...
-Zamknij się! Muszę z nim
natychmiast porozmawiać! - wściekła ruszyła przed siebie. Wiedziałem, że to się
dobrze skończyć nie mogło dlatego postanowiłem udać się za nią. Miałem wielką
nadzieje, ze Cleo nie użyje tych swoich pięknych paznokietów by wydrapać
jednemu Gorgonowi oczy.
Tego dnia drużyna sportowa
miała kolejny ze swoich co tygodniowych treningów. Gdy nie ma zawodów to
treningi odbywają się ca najmniej raz na tydzień. Cała drużyna grała właśnie w
koszykówkę wykonując jeden ze swoich popisowych strategii gdy na środek boiska
wparowała wściekła Cleo.
-To się źle skończy -
mruknąłem patrząc jak cała drużyna rozchodzi się na boki nie wiedząc co jest
grane.
-Cleo przesz... -Clawd zamilkł
nagle widząc wściekłe spojrzenie de Nile. Aiko pewnie pomyślała, że jest
opentana bo zaczęła coś bełkotać pod nosem z złożonymi do modlitwy rękami.
-Jak śmiałeś! -wydarła się
dziewczyna patrząc teraz na Deuca. Chłopak był niezwykle zaskoczony a w ręku trzymał
piłkę od kosza, którą nerwowo ścisnął.
-Jak śmiałeś mnie tak
potraktować! Po tym wszystkim co dla ciebie zrobiłam!
-Nie mam pojęcia o czym ty
mówisz...- próbował się jakoś tłumaczyć, lecz Cleo najwidoczniej miała dość
jego gadania.
-Nie obchodzi mnie co masz do
powiedzenia! Nie wybaczę ci tego co zrobiłeś i nie zgrywaj mi tu graka!
Wcześniej ten post o tobie i tej zdzirze a teraz znów się za kogoś zabierasz?!
Nattie wszystko widział a ja nie będę dłużej tego znosić! - zabrała piłkę,
która trzymał i jednym ruchem przebiła. Nie mam zielonego pojęcia jak ona tego
dokonała. - Tak wiec nie ma już nas! To koniec. Zrywam z tobą i nie chce cię
już więcej znać!
Na dźwięk tych słów wszyscy
osłupieli a najbardziej z nich Deuce. Stał tam i patrzył na dziewczynę.
-Cleo proszę posłuchaj mnie.
Nie zdradziłem cię. Dobrze wiesz, ze kocham tylko ciebie i z tobą chce być.
-Nattie wszystko widział!
Kazałam mu cię śledzić wiec przestań mi tu wciskać te kłamstwa! -księżniczka
odwróciła się i poszła przed siebie nie zwracając uwagi na Gorgona, który za
wszelką cenę próbował ją przekonać, ze jest niewinny. Na daremnie...
-Ty! -Deuce wskazał na mnie
palcem. Już w tedy wiedziałem, ze mam przesrane. Kiedy Gorgon jest na ciebie
wściekły to wszystko może się wydarzyć. - Zapłacisz mi za to - podszedł do mnie
i złapał mnie za koszule, węże na jego głowie zaczęły agresywnie syczeć.
Wiedziałem, że teraz będzie po mnie. Zaraz pewnie zamieni mnie w kamień i
porzuci gdzieś na pastwę losu.
-Deuce przestań. To nie czas i
miejsce na takie rzeczy -Clawd położył dłoń na jego ramieniu. -Stary wiem, ze
jest ci teraz ciężko, ale wyżywanie się na nim nic ci nie da.
Przez kolejne kilka sekund
wszyscy zastygliśmy w swoich pozach. reszta drużyna patrzyła w napięciu co się
stanie, jaki będzie kolejny ruch. Znając życie jutro wszyscy się dowiedzą o tym
incydencie.
-Jeszcze się z tobą policzę -
Gorgon puścił mnie i odepchnął dłoń wilkołaka po czym poszedł przed siebie. Był
wściekły a ja mu się nie dziwiłem. Teraz jeszcze musiałem porozmawiać z Cleo.
Pewnie jest cała rozczęsiona biedaczka.
Ruszyłem w kierunku domu de
Nile. Miałem wielką nadzieje, ze zastanę tam dziewczynę. W tym stanie lepiej by
sama nie była. Kto wie co jeszcze przyszłoby jej do głowy.
Posiadłość państwa de Nile
była ogromna. Wielka willa w doskonałym stanie i ogromnym basenem, ten widok
cieszył ludzkie oko. Przeszedłem przez złotą bramę i ruszyłem chodnikiem
omijając fontannę ustawioną na środku.
Znajdowałem się już przed drzwiami zastanawiając się czy aby na pewno dobrze
robię przychodząc tutaj w końcu z Cleo nie jesteśmy przyjaciółmi tylko
znajomymi ze szkoły.
Zapukałem. Teraz nie było już
wyjścia. Drzwi otworzyły się powoli.
-Kim jesteś i czego chcesz? -
spytała smukła dziewczyna o błękitnych włosach. Ubrana była, tak jak Cleo, w
bandaże, koloru turkusu, które zdobiły złote dodatki.
-Jestem Nattie de Burn,
znajomy Cleo ze szkoły. Czy może zastałem ją w domu?
Dziewczyna spojrzała na mnie
od głów po same stopy badając przenikliwie.
-Moja siostra jednak nie umie
dobierać sonie znajomych -mruknęła. - Nie ma jej. Jeszcze nie wróciła i nie
wiem kiedy będzie a teraz żegnam- zatrzasnęła przede mną drzwi.
Oj nie dobrze, pomyślałem.
Cleo jest teraz gdzieś pewnie sama a ja nawet nie wiem gdzie jej szukać....
Muszę ją znaleźć, to jest teraz priorytet. Wróciłem przed posesję de Nile.
Rozejrzałem się po czym zacząłem myśleć. Gdzie Cleo mogłaby się udać... No tak
Lala! Pewnie u niej jest.
Natychmiast pobiegłem do domu
wampirzycy. Miałem dużo szczęścia, ze była właśnie w domu. Zaskoczyło ją moja obecność
i co się dziwić w końcu nawet ze sobą nie rozmawiamy. Ja wolę unikać problemów
a ona lubi je stwarzać wiec sami wiecie.
-Cleo jest może u ciebie?
-zapytałem.
-Tak -odparła wampirzyca. -Nie
tak dawno przyszła. Wejdź - dziewczyna wpuściła mnie do środka i natychmiast
zaprowadziła do swojego pokoju z którego wydobywały się szlochy Cleo.
-Jak on mógł mi coś takiego
zrobić - z tych słów biła rozpacz.
-Cleo nie płacz. On nie jest
wart twoich łez -Clawdeen za wszelką cenę starała się uspokoić Cleopatrę. - Nie
możesz mu pokazywać jak cierpisz.
-Tak. Niech wie, że dla ciebie
już nic nie znaczy - wtrąciła córka Frankensteina.
-eeeeeh -głos Ghulii sprawił,
że Cleo odzyskała pewność siebie.
-Masz rację. Nie mogę wiecznie
się nim zamartwiać. Są przecież inni faceci na świecie- egipcjanka otarła
kolejną łzę.
-Cleo masz gościa - wampirka
wtargnęła do środka ciągnąc mnie za sobą.
-Jak się czujesz? - spytałem
trochę zakłopotany gdy wszystkie zdziwione oczy patrzyły teraz na mnie.
-Nattie co ty tu robisz?
-spytała Cleo otrząsając się już całkowicie.
-Wybiegłaś w tak złym stanie,
ze się martwiłem -odparłem szybko.
-Nie musiałeś -burknęła.
-O nie! -pisknęła Clawdeen.
Wszyscy spojrzeli na nią. -Cleo nie masz partnera na imprezę!
-Musimy szybko ci kogoś
znaleść zanim twoja reputacja spadnie - Lala sięgnęła szybko po album ze
zdjęciami i wraz z Clawdeen i Franki zaczęły go przeglądać. Ja i Cleo patrzyliśmy tylko na nie.
-Może ten? -spytała któraś.
-Za bardzo włochaty
-odpowiedziała inna.
-A ten?
- Za niski.
-Ten jest całkiem spoko.
-Za bardzo od niego cuchnie.
-To może....
-Dosyć tego! -Cleo oburzyła
się. -A może tak łaskawie pozwolicie, że ja wybiorę? -dziewczęta spojrzały w
naszą stronę po czym wszystkie zaczęły się dziwnie uśmiechać, co nie mogło
wróżyć nic dobrego dla takiego demona jak ja.
-Cleo powinnaś iść na tę
zabawę z Nattie - zielono skóra zmierzyła nas wzrokiem.
-Franki ma rację. Idealnie do
siebie będziecie pasować- poparła ją wilczyca.
Cleo i ja spojrzeliśmy po
sobie zaskoczeni. Że niby my razem? Że niby pasujemy? Jakoś w to wątpię. Ona
jest z królewskiego rodu... No dobra po prawdzie ja też ale to co innego! Gdyby
ktoś sie dowiedział, ze jestem synem diabła to... moje życie zmieniła się
całkowicie i to nie na dobrem lecz na złe.
-Wiec wszystko ustalone. Od teraz
Cleo i Nattie są nową parą w szkole - wampirka uśmiechnęła się zadowolona.
-Teraz niech wszyscy o was usłyszą - pstrzyknęła zdjęcie i natychmiast zaczeła
coś pisać na iTrumnie.
-Cleo możemy pogadać na
osobności -szepnąłem tak by inni tego nie słyszeli.
-Musimy -odarła i spojrzała na
dziewczyny. -To wy tutaj ustalajcie co i jak a ja i Nattie pójdziemy już.
-ok-odparły chórem dziewczęta.
Ja wraz z Cleo wyszliśmy z domu Lali. Przez chwilę szliśmy razem milcząc, lecz
ile to można milczeć?
-Myślisz, że to dobry pomysł?
- spytałem przerywając tę niekomfortową ciszę.
-Nie wiem, ale warto spróbować
-odparła Egipcjanka przerzucając włosy na tył.
-Rozumiem, że to jest ta twoja
zemsta na Deuce? -wiedziałem to ale chciałem usłyszeć od niej. W ten sposób
chce przecież pokazać, że nie będzie tęsknić za kimś takim jak on, chodz...
-Tak -odpowiedziała krótko
patrząc przed siebie. Zastanawiałem się o czym teraz myśli. Czy ma jakieś
wątpliwości odnośnie tego wszystkiego. -Pamiętaj, ze to gra i wszystko się
skończy parę dni po imprezie.
-Publiczna kłótnia - rzekłem
do siebie.
-Tak dokładnie.
Zatrzymaliśmy się przy posesji
de Nile. Dziewczyna od razu podeszła do furtki i otworzyła ją. Spojrzała na
mnie i podziękowała za to, że się zgodziłem mimo wszystko na ten nienormalny
układ. Na koniec pożegnała mnie i ruszyła przez ogród do domu. Ja również
postanowiłem wrócić do siebie. Musiałem teraz wiele przemyśleć i odpocząć gdyż
najtrudniejsze przede mną. Jutro będę musiał udawać a na dodatek Deuce... On
mnie na pewno zabije....
17 Pażdziernik
Stałem pod klasą grając na
PSP. W koło było wielkie zamieszanie. Wszyscy poruszeniu tym co ostatnio dzieje
się w Straszyceum. Mnie to jednak nie ruszało. Miałem za dużo swoich problemów
by zastanawiać się jeszcze nad problemami innych. Właśnie byłem na ostatnim lvl
i już miałem dojść do bossa gdy...
-Witaj skarbie! -Cleo rzuciła
mi się na szyję uradowana. Rozległ się dźwięk przegranej. O nie przegrałem! A
tak bardzo się starałem i wszystko na marne....
-Witaj Cleo -odparłem bez
żadnych emocji. Dopiero to wszystko się zaczęło a ja już miałem dosyć.
-Coś ty taki jakiś nie w
sosie? -spytała przyglądając mi się bacznie. -Chodźmy znaleźć sobie jakieś
miejsca -chwyciła mnie za rękę i pociągnęła za sobą. Wszyscy patrzyli właśnie w
naszą stronę a ja czułem się dziwacznie. Nigdy dotąd nie byłem w takim centrum
zainteresowania i miałem nadzieje, ze szybko to minie.
Na zajęciach miałem wrażenie,
że Deuce patrzy na mnie morderczym wzrokiem. Starałem się tym jednak nie
przejmować i skupić się na swojej grze, lecz Cleo cały czas mi przeszkadzała.
Czemu ona musi się tak zachowywać? Czemu po prostu nie moze być sobą? To jest
takie frustrujące... Obym tylko przeżył ten dzień....
Przerwa. Siedziałem na
korytarzu grając dalej w grę na PSP. Cleo stała z dziewczynami nieopodal
rozmawiając najwyraźniej o czymś ważnym dla nich.
-Czemu nic nie powiedziałeś,
że ty i Cleo jesteście razem? - nade mną stanęła Robbeca. Nie wyglądała na zbyt
zadowoloną.
-Witaj Robbeca -uśmiechnąłem
się. -Wybacz, ale to sie stało tak nagle. Chyba nie jesteś zazdrosna?
-No pewnie, że nie -dziewczyna
zaśmiała się i kucnęła. -Raczej ci współczuje. Cleo ma wysokie wymagania -
spojrzała na konsole. -Wątpię, ze przy niej przejdziesz jakąkolwiek gre - znów
się zaśmiała.
-Zdążyłem to zauważyć...
-mruknąłem.
-Nie słuchaj jej -wtrącił się
Casimiro. - Cleo na pewno nie jest taka straszna skoro jednak jesteście parą.
Rudowłosy miał rację. Cleo była
jak inne dziewczyny delikatna i urocza, lecz często właśnie udawała kogoś kim
nie jest. Gdyby pokazała swoje prawdziwe ja z pewnością nie miałaby żadnych
wrogów w tej szkole a każdy facet oglądał by się za nią, ale ona jest córką
Faraona i jako księżniczka musi sie tak zachowywać.
-Casimiro dobrze wiesz, że to
żmija wcielona -oburzyła się dziewczyna.
-Nie bądź już taka zazdrosna.
Złość piękności szkodzi -zaśmiał się a Rebbeca zmierzyła go morderczym
wzrokiem.
-Ja i tak uważam, że ty i Cleo
nie pasujecie do siebie -olała chłopaka i zwróciła się do mnie.
-Będziesz teraz mi o tym
truła? -spytałem.
-Tak -odpowiedziała. -W końcu
jesteśmy przyjaciółmi a jako twoja przyjaciółka mam prawo mówić ci co sądzę o
twoim związku z Cleo - uśmiechnęła się zadziornie po czym wstała i ruszyła w
kierunku Venus.
-Ja i tak uważam, że jest
zazdrosna -rzucił Casi. -Ja jednak nie będę negował twojego związku z
księżniczką i życzę wam szczęścia.
-Dzięki stary- spojrzałem w
stronę Robbeci i ponownie na swoją konsolę. Stało się coś dziwnego. Odechciało
mi się grania w te głupie gry. Czy ja aby dobrze się czuje? Czy wszystko ze mną
ok?
Udałem się w kierunku łazienki. Coś było nie tak, ale co? Musiałem jak najszybciej oddalić się od reszty puki nie będę wiedział co jest na rzeczy. Może ta cała zaistniała sytuacja powoduje jakieś zmiany, które zaczynam właśnie odczuwać?
Po chwili byłem już na miejscu. Nie było tam nikogo prócz mnie. Wszedłem do kabiny zamykając się w niej. Poczułem mocny ból w głowie. Był niemal nie do zmienienia. Złapałem się za głowę i skuliłem starając się nie wydobywać żadnych wrzasków.Jeśli z mojej winy komuś przytrafiłaby się coś złego to nie darowałbym tego sobie.
Poczułem dziwny przypływ mocy. Z mojego ciała wyłaniała się jakaś czarna para wirująca w koło. Zacząłem tracić zmysły.Gdzie byłem? Kim jestem? Co tu robię? W mojej przeszłości miałem podobny atak do tego, lecz był on znacznie słabszy a mimo to wywołał potworne konsekwencję.Nie mogę pozwolić by zawładnęło to mną. Nie mogę....
[Uf jakoś się udało. Pisałem to dwa dni i końcówkę rano, ale się udało. Teraz czekam na Mirales i jej zakończenie :D Mam nadzieje, ze wam się spodoba, i przyznam, ze wyszła dłuższa niż się spodziewałem]
[Notka strasznie, ale to strasznie mi sie spodobała: :D. Coś czuje, że z Cleo nie skończy się związek po imprezie ^^.
OdpowiedzUsuńZgłaszam się do kolejki :3]
[zobaczymy jak sie sprawy potoczą. Dzięki Anie mam teraz pomysł na dalsze losy XD bedzie komicznie :P]
Usuń[Chyba nie chodzi o przyłapanie Deueca z Wyczesem,prawda xd?
UsuńNotka genialna i tekst Ghouli z reakcją Cleo mnie powalił. No i powodzenia z Cleo i w próbach nabijania lvlu.]
[Nie no co ty :P]
Usuń[Super! Powodzenia z Cleo :D ]
OdpowiedzUsuń[dzięki. Przyda się :D]
Usuń[Super notka. Coś czuję, że Nattie zacznie coś czuć :D Powodzenia na nowej drodze życia XD]
OdpowiedzUsuń[dzieki]
Usuń